Geoblog.pl    mach77    Podróże    "Białe noce" na wyspach Estonii.    "Białe noce" na wyspach Estonii.
Zwiń mapę
2012
24
cze

"Białe noce" na wyspach Estonii.

 
Polska
Polska, Białystok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
1 dzień. Wyruszamy (ja i żona) 24.06.2012 r. z Białegostoku o 6:30 naszym Renault Megane z instalacją gazową. Mijamy granicę z Litwą; nagle znikają gdzieś „pielgrzymki” tirów, droga wydaje się szersza, prosta i bez fotoradarów. I tak już do Jurmali na Łotwie, gdzie przybywamy o 14:30, pamiętając by mieć 1 łata na wjazd do miasta. Rozbijamy namiot na kempingu „Jurmala” (10 LVL za wszystko) i w knajpce nad morzem, popijając dobre łotewskie piwo dłuuugo czekamy na zachód słońca.

2 dzień. Poranek deszczowy ale szybko wychodzi słońce; suszymy namiot i przez Rygę wyruszamy w stronę Estonii. Mało po drodze stacji z autogazem ale udało się zatankować jeszcze na Łotwie (taniej niż za € w Estonii). Na Łotwie można płacić w € ale resztę wydają w łatach. Pogranicze łotewsko-estońskie to piękna droga wzdłuż wybrzeża. O 17:30 wsiadamy na prom w Virtsu i po półgodzinnym rejsie (10,80€ za auto i 2 osoby) wysiadamy na pierwszej z wysp czyli Muhu. Namiot stawiamy w miasteczku Liiva w centrum wyspy. Kemping Aki czysty i wyposażony we wszystko co nam potrzebne czyli wc, kuchnię i prysznic z ciepłą wodą (10€ za wszystko). Jedyny minus to komary, większe i bardziej natrętne niż nasze.

3 dzień. O godz. 12:00 przy pięknej pogodzie opuszczamy Muhu i 4-kilometrową sztuczną groblą przedostajemy się na największą wyspę estońską Saaremaa. Kierujemy się do stolicy Kuressaare. Po drodze zbaczamy nieco z drogi żeby obejrzeć krater Kaali, pozostałość po katastrofie meteorytu sprzed 6000 lat. W Kuressaare odnajdujemy kemping Piibelehe (14€/dobę za wszystko), który wcześniej znalazłem w internecie i uprzedziłem o naszym przyjeździe. Na kempingu tłoku nie ma, oprócz nas 3 fińskie kampery i namiot rodziny ze Szwecji. Wieczorem w międzynarodowym towarzystwie oglądamy pod wiatą mecz Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Niestety te komary!

4 dzień. Robimy sobie wycieczkę na południowy cypel wyspy, Sorve. Piękne widoki chociaż mocno dmucha. Wracamy do Kuressaare drogą wzdłuż zachodniego wybrzeża spotykając po drodze urokliwą kamienistą plażę Ohessaare. Wyczytaliśmy w internecie, że liczne kopczyki a nawet wysokie kopce z kamieni stawiane są tu przez turystów na szczęście. Oczywiście postawiliśmy nasze. Robimy zakupy w dyskontach Rimi i Maxima i dochodzimy do wniosku, że ceny w małych sklepikach wiejskich są niższe niż w tych marketach ale oczywiście asortyment o wiele uboższy.

5 dzień. Z Kuressaare wyruszamy do wybrzeża klifowego Panga. Wysoki brzeg ciągnie się przez 3 km osiągając wysokość do 22 m. Najładniejsze widoki na wyspie i sporo turystów zachęconych piękną pogodą. Stąd jedziemy na północ wyspy w pobliże przeprawy na drugą co do wielkości wyspę Hiiumaa. W pobliżu portu Triigi w Informacji Turystycznej dostajemy ulotkę z informacją o gospodarstwie agroturystycznym w oddalonym o 4 km lesie. Jedziemy tam, na bramie nr telefonu, dzwonię – właściciel zachęca, żebyśmy się rozgościli i korzystali z wszystkich udogodnień. Czysta łazienka, sauna, paleniska i kuchnia – wszystko dostępne, chociaż na obiekcie nie ma żywej duszy. Gospodarz przyjeżdża wieczorem i kasuje od nas 10 € za wszystko.

6 dzień. Po 1,5 godzinie docieramy promem (10.87€) na Hiiumaa i z portu Sӧru jedziemy na wschodni cypel wyspy i obok portu Kalana rozbijamy namiot w lasku nad samym morzem. Spędzamy tam 2 dni opalając się (pierwszego dnia) i zwiedzając okolicę Co prawda można bezpłatnie rozbić namiot na „państwowym” ale my wybieraliśmy jednak miejsca z podstawowym zapleczem sanitarnym. To miejsce z własną małą, kamienistą plażą kosztowało nas 7€ za dobę.

7 dzień. Do południa leje. Potem od morza przychodzi mgła i wszystko wygląda jak w znanym filmie grozy. Jedyna atrakcja to wypad do knajpki w porcie na soljankę (doskonała zupa z wielu składników) i piwo.

8 dzień. Wyjeżdżamy na północ wyspy i odwiedzamy jej stolicę Kӓrdla. Sympatyczna pani w Informacji Turystycznej po rosyjsku proponuje nam ciekawe miejsca do zwiedzenia. Zgodnie z jej sugestią odwiedzamy pobliskie prywatne muzeum wsi a także wzgórze krzyży – pamiątkę po wyprawie Szwedów na Ukrainę. Nocleg na kempingu Randmӓe Puhketalu ok. 10 km na północ od Kӓrdla. Pięknie położony i doskonale wyposażony kemping. Grila nawet nie wyciągaliśmy bo rozbiliśmy namiot koło wiaty z wygodnym rusztem i upiekliśmy na nim karkówkę (drewno pod ruszt już czekało przygotowane).

9 dzień. Tak nam się tu spodobało, że zostaliśmy jeszcze dzień ( kosztowało to nas 10€ za dobę). Piękna pogoda, więc plażowanie do późnego popołudnia a potem wycieczka na północny cypel wyspy. Oprócz latarni morskiej Tahkuna obejrzeliśmy pomnik poświęcony ofiarom katastrofy promu Estonia w 1994 roku.

10 dzień. O 8:00 rano wyjeżdżamy do portu Heltermaa aby przeprawić się na stały ląd. Po drodze mijamy jedyny podczas wyprawy patrol z „suszarką”. Ponieważ tu wszyscy jeżdżą zgodnie z przepisami to i my dostosowaliśmy się i nie mieliśmy żadnych problemów z policją. Po godzinie i 15 minutach prom (12,79€) dobija do lądu i zaczynamy powrót do domu. W Parnu tankujemy gaz (0,77 €/l), robimy ostatnie zakupy w Estonii i po godzinie jesteśmy na Łotwie. Ostatnią noc spędzamy na kempingu Rakari, który reklamuje się przy szosie olbrzymim krzesłem. Standard o wiele gorszy od estońskich (cena 10€ - łatów już ne mieliśmy) ale nie marudziliśmy i cieszyliśmy się pięknym zachodem słońca (około północy) i mniejszą ilością komarów.

11 dzień. Zajeżdżamy po drodze do centrum Rygi i ok. 15:00 ruszamy w stronę domu. O godz. 20:00 wjeżdżamy do Polski i trafiamy w nawałnicę, która, jak się okazało wyrządziła dużo szkód na Warmii i Podlasiu. O 21:30 podjeżdżamy pod nasz blok w Białymstoku. Zrobiliśmy 2288 km. Wspaniała wycieczka, stosunkowo tania, a wrażenia pozostaną do następnego wyjazdu w tamte strony. Co do tego jesteśmy pewni, że chcemy tam jeszcze wrócić, koniecznie na „białe noce”.


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2013-02-13 19:38
Piekne widoki.Sadzac po zdjeciach to cala Estonia jest fajna.
 
mirka66
mirka66 - 2013-02-13 19:41
Witam na Geoblogu.
My z cala rodzinka podrozujemy juz od lat swoim samochodem.Fajna rzecz.Spimy na dziko i jest super.
Zapraszam do mnie na blog.
Pozdrawiam i zycze super wyjazdow
w 2013 roku.
 
 
zwiedził 0.5% świata (1 państwo)
Zasoby: 1 wpis1 2 komentarze2 10 zdjęć10 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
24.06.2012 - 24.06.2012